niedziela, 7 stycznia 2018

Przepraszam, ale to koniec...

Cześć! To co jest napisane w tytule to... prawda. Niestety, ale kończę swoją działalność na tym blogu. Dla mnie jest to trudne, ponieważ to miejsce było moim schronieniem i odskocznią od codziennego życia. Pomimo tego, że nie był on idealny i posty nie pojawiały się za często to i tak zżyłam się z tym miejscem. Jest tu w końcu sporo mnie. Mam nadzieję, że są tutaj jeszcze jakieś osoby, które przez ten czas czekały na jakikolwiek post. Jest mi bardzo przykro, ale tutaj już nic się nie pojawi...

Jednakże! 

Koniec TEGO bloga to tak naprawdę początek czegoś nowego. 

W ten sposób zapraszam was do mojej nowej odskoczni:

https://spojrznaoczy.blogspot.com/

Żegnam!

wtorek, 18 lipca 2017

Moja metamorfoza

Hejka! To ja Wajkuś! Jak pisałam w poprzednim poście, poszłam do fryzjera zmienić wygląd. 

Przed:

 









 Po:





Jak widać zmiana jest dość "drastyczna". Tak z dnia na dzień zapragnęłam krótkich włosów ;) Szczerze, nie żałuję tego co zrobiłam, wręcz przeciwnie jestem z siebie zadowolona. Zrobiłam coś co większość mi odradzała. Czuję, że staję się silniejszym człowiekiem. Nie jedno w życiu będę pokonywać, więc czas się przygotować, ale jak na razie o tym tak  nie myślę. 
To tyle! Do następnego posta!

środa, 5 lipca 2017

Kim ja jestem?!

Hejka! Zapewne kilkoro z was ciekawi się, czy się zmieniłam? Jak teraz wyglądam i czym się interesuję? 

Ja kilka lat temu:
 Można powiedzieć, że wyglądam jak zwykła, szczęśliwa dziewczyna. Ale od środka czuć samotność, ból, cierpienie i obawa przed każdym kolejnym dniem...


Byłam wtedy zagubiona i przybita codziennością, oczywiście ukrywałam moją niechęć do wszystkiego przyklejając sobie wielki szeroki uśmiech i robiąc coś głupiego. Założyłam bloga, aby zapomnieć o wszystkich problemach, które mnie wtedy przytłaczały. Nie chciałam z nikim o tym rozmawiać, bo bałam się, że ktoś nazwie to błahostką i powie, żebym nie zawracała sobie tym głowy. Robiłam to co wszyscy, przynajmniej starałam się to robić. To był mój największy BŁĄD! Zaczęłam być kimś innym, kimś kogo nie mogę opisać. Żałuję paru sytuacji w moim życiu, nie chcę o nich już pamiętać, ale też nie mogę o nich zapomnieć. Kiedy zdałam sobie sprawę, że robię coś "złego" było już za późno... Można powiedzieć, że większość klasy się ode mnie odwróciła, miała mnie za "idiotkę, która się popisuje i zwraca na siebie uwagę", w jakimś stopniu może była to prawda... Po prostu nie chciałam być samotna, ale i tak do tego doszło. Mimo iż miałam przy sobie moją przyjaciółkę i ukochaną kuzynkę to nadal czułam pustkę. Jak wiecie później napisałam do mojej kuzynki i wyżaliłam się z moich problemów. Tak w skrócie zakończyłam pewien okres mojego życia...

Ja dzisiaj:
Może iż wyglądam podobnie (co się zmieni, bo idę do fryzjera XD) to w środku jest pewna zmiana. 





















Dokańczając moją historię, poszłam do gimnazjum. Jak już wiecie głównie poniżały mnie dwie osoby (chłopak i dziewczyna). Jedno z nich poszło do innej szkoły, a z drugim utknęłam w klasie. Na całe szczęście nie poniża mnie już, nawet nie zwraca na mnie uwagi. Powracając do tematu gimnazjum. Bardzo stresowałam się, czy ktoś mnie polubi. Wiecie, nowe osoby, nowe otoczenie itp. Moje obawy były nie potrzebne. Poznałam niesamowite osoby, nie tylko z mojej klasy, ale i też z innych. Tak powstała "Wajkuś", mój nowy pseudonim. Moje zainteresowania dużo się nie zmieniły, dalej kocham rysować, słuchać muzyki i oglądać anime. Nawet zaczęłam interesować się mangą i od niedawna słucham kpop. Jednym z moich celów jest wyjazd do Japonii. Kocham to co robię i kim jestem. Choć nadal pracuję nad moją samooceną. Szczerze dużo zawdzięczam mojej cudownej kuzynce, która nadal jest przymnie tak jak zawsze. Mam nadzieję, że będę się jeszcze długo tak uśmiechać. 

Dziękuję za uwagę! Jak widzicie powracam, trochę zmieniona, ale nadal taka sama <3 Mam nadzieję, że  spodobał wam się post! Do następnego, elo!

sobota, 31 grudnia 2016

To już rok! Dziękuję!

Witajcie! Szczęśliwego Nowego Roku!! Chyba pamiętacie, co wydarzyło się dokładnie rok temu? Tak, wstawiłam pierwszego posta. Wiem, że było dużo długich przerw, ale... Każdy ma prawo trochę przystopować. Można powiedzieć, że dzięki wam trochę się zmieniłam. Bardzo dziękuję, że ze mną jesteście! Dzięki wam wiem, że mam się nie poddawać i żyć dalej. Jeszcze raz bardzo dziękuję, że czytacie moje posty! Do następnego, pa!

środa, 28 grudnia 2016

...Cześć?

Hejka! To ja, wasza Wajkuś. Dawno już nie dodawałam żadnego posta... Można powiedzieć, że umarłam... Jednak zbliża się bardzo ważny dzień... Dzień w którym założyłam bloga... Z tej okazji chciałabym coś ogłosić... POWRÓT! Tak, chcę wrócić :")
Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale się postaram. Mam nadzieję, że są jeszcze osoby, które czytają mojego bloga. Więc do następnego posta, pa!

piątek, 28 października 2016

Mój świat... Moje życie... Moja historia...

Dziś chciałabym wam opowiedzieć moją życiową historię. Szerze, boję się waszej reakcji na ten post. Gdy ciągle to wspominam, zaczynam płakać...
Zaczęło się od 4 klasy szkoły podstawowej. Było nas 10 w klasie. Zawsze bałam się zostać sama, bałam się nie akceptacji... Dlatego zaczęłam zachowywać się inaczej... zachowywałam się źle... chciałam udowodnić, że jestem "fajna". Niestety nie udało mi się... Zaczęto się ze mnie śmiać, obgadywać... Pamiętam jedną sytuację jak siedziałam obok kogoś kto właśnie w tym momencie mnie obgadywał... Czułam się strasznie... Oczywiście było masa takich typu sytuacji... Moje obawy się spełniły... Czułam się nie potrzebna nikomu, psułam tylko ideał klasy... W 5 klasie, znowu zaczęłam inaczej się zachowywać... Chciałam to wszystko zignorować... Nie udało mi się... Nie cierpiałam siebie... Wręcz nienawidziłam! Nie chciało mi się żyć... Ciężko jest komukolwiek zaufać, kiedy większość klasy jest przeciwko ciebie, (głównie to 2 osoby mnie poniżały, ale niestety wiem, że inni też się ze mnie śmiali...). Na którymś w-f`e, pękłam i się popłakałam... Wszyscy się ze mnie śmiali... Czułam się samotna... Znienawidziłam siebie 2 razy bardziej... Wmawiałam sobie, że jestem najgorsza... że jestem nie potrzebna... że powinnam zniknąć... W 6 klasie wszystko co wydarzyło się przez te 2 lata żałowałam, do tej pory żałuję... Byłam zagubiona... Gdy zaczęłam pisać bloga, chciałam odłączyć się od tamtego złego świata... Wstawiłam post , który średnio mi się podobał, ale musiałam go wstawić, bo nie miałam innego pomysłu i to był mój błąd... Wszyscy zaczęli śmiać się z tego posta... więc go usunęłam... kolejny raz się znienawidziłam... Nie chciało mi się chodzić do szkoły... nie chciało mi się wychodzić gdzieś z "koleżankami"... Wolałam swój pokój. Tam byłam bezpieczna. Szukałam w internecie przyjaciół. Tak poznałam moje internetowe przyjaciółki z którymi przyjaźnię się po dziś dzień. Dalej czułam się samotna... Chodząc do szkoły nie mogłam pisać z moimi ibff... a w klasie nie rozmawiałam często... Jedynymi osobami którym ufałam były moja przyjaciółka i kuzynka. W kwietniu się przełamałam i wyżaliłam się mojej kuzynce... Gdy do niej pisałam zaczęły płynąć mi łzy... Ona do nich napisała(do tych 2 osób)...  Okazało się, że jedna osoba najbardziej się ze mnie śmiała to ona wszystkich nakręcała... Na drugi dzień nie poszłam do szkoły, straszliwe rozbolał mnie brzuch od stresu... bałam się, co mi powiedzą... Gdy już byłam w szkole, było normalnie i spokojnie... Ale... Nie potrafiłam... Nie wiedziałam kim jestem... Tak dążyłam do tego, żeby być "fajna", że zapomniałam prawdy o sobie... Zgubiłam się... Próbowałam siebie odnaleźć pisząc bloga... Nadal myślę, że mi się to uda... Koniec roku szkolnego(oczekiwanie na gimnazjum). Na szczęście nasze drogi się rozeszły... Poszliśmy do innych gimnazjów (to znaczy ta druga osoba co najbardziej mnie poniżała poszła do innego gimnazjum)... Tak to się skończyło... Te trzy lata zostawiły mi blizny życiowe... Wiem, że muszę być sobą! Teraz bardzo chciałabym podziękować mojej kuzynce i mojej przyjaciółce, że jako jedyne zawsze mnie wspierały i to tej pory wspierają. Są mi bardzo bliskie, dzięki nim jeszcze żyję :"). Tak, dobrze przeczytaliście... Mówiłam, że nie chciało mi się żyć... Myślałam czy nie zniknąć, dosłownie... Ale bałam się zostawić najważniejsze osoby w moim życiu... Są dla mnie jak siostry, których nie mam <3 . 
To wszystko co chciałam wam powiedzieć. Myślę, że mnie zrozumiecie... Do następnego posta, pa! 

piątek, 14 października 2016

Co dalej...

Dawno nie pisałam... Zapewne wszyscy ciekawią się czemu nie dodawałam postów. Chcę wszystko zacząć odnowa... chciałam coś dodać, ale nie wiedziałam jak... mam teraz dużo do myślenia... muszę coś naprawić, pokonać itp... myślę, że nadal będziecie czytać moje posty... teraz blog będzie takim bałaganem :") Niedługo poznacie mnie bardziej... Chcę się z wami podzielić moją historią życia ♡ 
Nie będzie mega wesoło... no niestety... choć trochę szczęścia będzie ;") Dziękuję, że jesteście♡ Do następnego posta ♡♡